"Kto czyta książki, żyje podwójnie" Umberto Eco

czwartek, 1 września 2016

"CZY WSPOMINAŁAM, ŻE CIĘ KOCHAM?" ESTELLE MASKAME- RECENZJA

Hejka!
W końcu zabrałam się za pisanie recenzji książkowych, bo w ostatnim czasie nie miałam weny na pisanie recenzji i dosyć długo takowych na blogu nie było. Podsumowanie 7ReadUpu już możecie znaleźć na moim blogu, a dzisiaj mam dla was recenzję książki przeczytanej podczas trwania tego maratonu czytelniczego.

Tytuł: "Czy wspominałem, że cię kocham?"
Autor: Estelle Maskame
Wydawnictwo: Feeria Young
Liczba stron: 408
Kategoria: Literatura młodzieżowa
Ocena: 8/10
Opis:
Rodzice Eden Munro rozwiedli się już kilka lat temu, i od tego czasu dziewczyna nie widziała swojego ojca. Teraz jedzie z Portland do Santa Monica w Kalifornii, by spędzić lato z nim i jego nową rodziną: żoną i jej trzema synami, z których każdy jest obdarzony silnym charakterem. Najstarszy z nich, Tyler Bruce, to zbuntowany nastolatek o wybuchowej naturze i wybujałym ego, kompletne przeciwieństwo przyrodniej siostry. On i jego paczka biorą Eden pod swoje skrzydła, pozwalając jej doświadczyć zupełnie nowych dla niej przeżyć – imprez, plażowania i… łamania zasad. Tyler pozostaje dla niej zagadką, a im bardziej stara się go rozgryźć, tym mniej o nim wie i tym bardziej czuje, że rodzi się między nimi coś więcej. A przecież nie powinna interesować się swoim przyrodnim bratem w ten sposób. To zakazane! Ale jak powstrzymać uczucia, których nie da się opanować? 

Początkowo myślałam, że jest to taka typowa, schematyczna młodzieżówka. I fakt, jest tutaj pewien schemat, grzeczna, poukładana dziewczyna i niegrzeczny chłopak, ale dla mnie to zupełnie coś innego. W tej książce mamy coś innego, coś czego nie było jeszcze w żadnej książce, którą czytałam, czyli miłość do przyrodniej siostry i przyrodniego brata jako miłość partnerska. Bardzo mnie zaintrygował ten temat dlatego po nią sięgnęłam. Książka jak to na młodzieżówki przystało, jest bardzo lekko napisana, czyta się ją ekspresowo, ale nie jest to typowy wyciskacz łez. Mimo tego, że książka nie zakończyła się tak jak bym chciała to wiem, że jest drugi tom i że wszystko pójdzie po mojej myśli. Powieść ta nie jest jakaś fenomenalna, ale przyjemna. Gdybym nie wiedziała, że jest drugi tom to tak na prawdę mogłabym sądzić, że ta książka tak się zakończy i na pewno szybko bym o niej zapomniała. Ale ten kolejny tom niesamowicie mnie intryguje.

Jeżeli chodzi o bohaterów to główną bohaterką jest Eden, która jest dla mnie postacią obojętną. Fajnie, że jest, ale jakby jej nie było to tez bym przeżyła. Jeżeli chodzi o Tylera to na początku uważałam, że jest strasznym dupkiem, ale jak już go lepiej poznałam i zrozumiałam jego zachowanie i problemy to uważam, że jest całkiem fajnym facetem.  Natomiast postawę ojca Eden pozostawię bez komentarza, bo to kolejny rodzic, który ma gdzieś losy swojego dziecka.

Reasumując, uważam, że książka jest naprawdę dobra, lekko napisana, szybko się ją czyta i jest to trochę coś innego niż te wszytskie młodzieżówki. Polecam!
 
To co, czas do szkoły. Koniec pięknych i cieplutkich wakacje. Trzeba wrócić do szkolnej rzeczywistości. Do usłyszenia. Buziaki ;) ;*

2 komentarze:

  1. Miłość między przyrodnim rodzeństwem? No nie powiem, brzmi dość odpychająco, ale zważając na to jak bardzo uwielbiam Rodzinę Borgiów, gdzie był motyw kazirodztwa to w teorii nie powinno mnie to ruszać :D Tę książkę jednak chyba sobie podaruję, bo mimo wszystko mam wrażenie, jakbym czytała o książkach, które mam już za sobą. Cieszę się jednak, że Tobie przypadła do gustu. ;)

    Zaczytanego dnia!
    Nika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy raz spotkałam się z takim tematem w książce, może dlatego mam trochę inne odczucia i podejście do tej książki. Czytałaś "Kwiaty na poddaszu"? Tam w pewnym momencie tez spotykamy się z motywem kazirodczym ;)
      Pozdrawiam! ;)

      Usuń