Hejka!
Dzisiaj zapraszam was na recenzję kolejnej książki przeczytanej przeze mnie w sierpniu. Jest to powieść jednej z moich ulubionej pisarki, ale jak mam być szczera, to ta książka bardzo mocno mnie rozczarowała.
Tytuł: "Miłość i kłamstwa"
Autor: Cecelia Ahern
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 416
Kategoria: Romans
Ocena: 5/10
Opis:
Zapomniane dzieciństwo. Odkryte na nowo życie. A jeśli masz tylko jeden jedyny dzień, żeby dowiedzieć się, kim naprawdę jesteś? Kiedy Sabrina Boggs przypadkiem natrafia na tajemniczą kolekcję, która
znajdowała się w posiadaniu jej ojca, odkrywa prawdę tam, gdzie nigdy
nie podejrzewała istnienia kłamstwa. Człowiek, przy którym spędziła całe
dzieciństwo, nagle staje się kimś zupełnie obcym. Niespodziewany przełom w monotonnym, rutynowym rozkładzie dnia
pozostawia jej tylko jeden dzień na poznanie sekretów mężczyzny, którego
rzekomo tak dobrze znała. Dzień, który wydobywa na światło dzienne
wspomnienia, historie i ludzi, o istnieniu których nie miała dotąd
pojęcia. Dzień, który na zawsze zmieni ją i wszystkich wokół niej. „Miłość i kłamstwa” to zachęcająca do rozmyślań powieść o tym, w jaki
sposób pozornie najzwyklejsze decyzje, które podejmujemy, mogą wywierać
nadzwyczaj ważki wpływ na całe nasze życie. I jak czasami wystarczy
strumień światła, skierowany na kogoś innego, żebyś w pełni mógł poznać
samego siebie.
Bardzo dawno nie dałam tak niskiej oceny książce i bardzo dawno nie zawiodłam się aż tak na książce. Autorka ta nie jest mi obca, ponieważ czytałam jej dwie książki "Love, Rosie" i "Pora na życie". Jednak to co otrzymałam w tej książce to zdecydowanie nie jest ta Cecelia Ahern, którą miałam okazję poznać w dwóch poprzednich książkach. Dla mnie ta książka jest napisana troszeczkę na siłę. Nie mogłam przez nią przebrnąć, bo język pozostawiał wiele do życzenia. Historia sama w sobie też nie jest powalająca. Ja osobiście nie mogłam przez nią przebrnąć. Do bohaterów też się nie przywiązałam. Dla mnie jest to zwykła książka, którą przeczytałam, ale dzień później o niej zapomniałam. Jest to chyba największe rozczarowanie tego roku. Mimo mojej miłości do autorki tej książki wam nie polecam, bo moim zdaniem lepiej sięgnąć po inne książki nawet tej autorki. NIE POLECAM.
Dzisiaj sobie troszeczkę ponarzekałam, ale czasami trzeba. Do usłyszenia. Buziole ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz